Odnotowuję plusy kandydowania – tak
zwane plusy dodatnie… (tak zwanych plusach ujemnych może innym razem…).
Ten krótki, ale
niezwykle dynamiczny okres w moim życiu, ostatecznie postawił mnie do pionu
(jest życie po depresji),
przekonał, że moje umiejętności, dorobek, zaangażowanie i chęć działania mogą być przydatne dobrej sprawie,
Nowe wyzwania są inspirujące, pozwalają główkować (lubię!). Zmuszają czasem do zachowań wbrew mojej naturze... – ale to daje możliwość pracy nad sobą i rozwoju.Także do poznawania siebie na nowo.
Ważnym doświadczeniem jest informacja zwrotna o tym, jak postrzegają mnie inni. Taka konfrontacja, będąca częścią procesu, dla każdego z kandydatów jest nieunikniona. Niektóre opinie mocne - mocno pozytywne :-) (jak na przykład zacytowane niżej, przytoczone na
moich drukach).
Gdy Katarzyna
Kluczwajd zostanie radną, będę spokojny o los toruńskich zabytków i dziedzictwa
kulturowego naszego miasta. Gwarantuje to jej wiedza i osiągnięcia, pasja i
zaangażowanie w dzieło ochrony i zachowania tego, co najcenniejszego
pozostawiły nam pokolenia torunian.
JAN WYROWIŃSKI,
senator RP
Mam
dość zdeprawowanych radnych, dlatego popieram Katarzynę Kluczwajd, która nie
kłamie, jest niezwykle kompetentna, z ogromną energią i pomysłowością działa na
rzecz innych ludzi.
ANNA STAWIKOWSKA, córka Antoniego
Stawikowskiego, pedagog specjalny (Zespół
Szkół nr 26)
Inne opinie pozwalają, wręcz zmuszają do dostrzeżenia tego, co czasem
bywało nieuświadomione (pominę zbyt osobiste szczegóły... :-) ).
Zaangażowanie w CzM daje okazję do wielu przemyśleń,
analizowania i wartościowania (lubię!), do
kreatywnego myślenia w dziedzinach dla mnie nowych.
Co wyniknie z tych plusów dodatnich?
CZAS (MIESZKAŃCÓW) pokaże
Czas robi swoje. A ty człowieku?
Stanisław Jerzy Lec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz