Tak się jakoś złożyło – przez przypadek oczywiście…
– że zagęściły się różne bezpłatne (lub prawie) imprezy masowe: a to Bayer Full (w
sierpniu) – za który częściowo zapłaciło... Toruńskie Centrum Miasta
(paragraf: aktywizacja społeczno-gospodarcza miasta!), a to koncert w hali sportowej
(8 listopada), o którym prasa pisała „spółdzielcza feta czy przedwyborczy wiec”
(tu bilety aż po 5 zł), a to koncert „Panny Wyklęte – Wygnane”, na który zapraszał – dla odmiany – Prezydent.
A propos „spółdzielczej fety” - nazywało się to „popołudnie ze spółdzielczością”…
– no nie mogę! Udział wzięły władze i mieszkańcy. W takiej kolejności.
Na listopadowych imprezach nie zabrakło oczywiście Prezydenta – jakżeby inaczej. I „subtelnych” odniesień do czasu tu i teraz. Halo, prawnicy! Czy witanie „nowego prezydenta” i tego typu „aluzje” na publicznej imprezie finansowanej przez samorząd nie są BE? Pewnie nie, bo kogo obchodzą takie subtelności... Kogo obchodzi etyka? – a co to takiego?
Nadmiar kiełbasy wyborczej spowodował, że rozważam zostanie wegetarianką...
Też z 11 listopada - chociaż nie z koncertu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz