Szukaj na tym blogu

piątek, 16 września 2016

1-MAJOWO - ŚWIĄTECZNE REWIE (cz. 3)


Zmieniają się czasy, święta, a trasy pochodów przeróżnych (zob. tu i tutaj) (niemal) te same…
(Wszystkie fotografie z działu Dokumenty Życia Społecznego Biblioteki Uniwersyteckiej /kapitalny zbiór/).

Pochody, pochody, pochody (lata 60.).
Tu pracownicy fabryki pierników...

...tu młodzież socjalistyczna ze szczytnym hasłem.
Przewrotnie zwrócę uwagę
na element drugorzędny:
w głębi widać fragment budki milicyjnej
z neonową, wielką literą M na szczycie
(Milicja Obywatelska).

Jak uczestnicy wielkiej rzemieślniczej manifestacji (1935, cztery posty: MEGA ŚWIĘTO RZEMIOSŁA 1935) nie pamiętali pruskiego Kornblumentag (1911), tak uczestnicy PRL-owskich pochodów z okazji Święta Pracy nie wspominali międzywojnia.
 

Fabryka zegarów Metron
była jednym z większych zakładów produkcyjnych.
Zwróćcie uwagę na szyldy,
m.in. (starego) domu towarowego.
O domach towarowych będzie mowa w książce...
 

...podobnie jak o wielkich zakładach pracy.
Tu od załogi PZWANN ciekawszy neon
na budynku hotelu Polonia.

Pierwszego Maja zamiast na barykady Wielcy Przywódcy Partii i Państwa (tak, tak - kolejność właściwa!) szli  z ludem we wspólnym pochodzie...

No właśnie, czy szli z ludem? :-)
Raczej odbierali hołdy,
od ludu oddzielni wysoką trybuną...
Tradycyjnie miejsce-ołtarzyk dla władzy / władców
lokowano
przed gmachem dyrekcji Lasów Państwowych
przy ul. Mickiewicza.

Uczestnicy pochodów (obecność obowiązkowa!)
kreatywnie
podchodzili do prezentacji firmowych wizerunków :-)

Co prawda podczas pochodów pierwszomajowych nikt nie rzucał w tłum, jak podczas Święta Rzemiosła, kiełbas i bułek (zawsze deficytowych), ale była to jedna z okazji podreperowania domowej aprowizacji, choćby w parówki – PRL-owski przedmiot pożądania…


za: Pixabay



To post w ramach reklamy przygotowywanej książki

TORUŃ, KTÓREGO NIE MA
Tematów i wątków było (jak zwykle) zbyt wiele
aby wszystkie zmieściły się w albumie...
Wybrane znajdą się w toruniarni :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.