Szukaj na tym blogu

niedziela, 7 maja 2017

STRATY WOJENNE = LEPIEJ PÓŹNO NIŻ PÓŹNIEJ I KILKA PYTAŃ

Wszystko już było, wciąż mam takie nieodparte wrażenie... Historia lubi wracać, powtarzać się, czasem w zaskakujący sposób. Nawet ta historia przez małe h (ha, ha!)
Obraz Bartłomieja Strobla,
za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bart%C5%82omiej_Strobel
Wśród muzealiów zaginionych podczas okupacji
było także malowidło tego autora,
zob. tutaj.

Tym razem myślę o Wielkim Projekcie Muzeum Okręgowego pt. Badanie polskich strat wojennych.  Z wielkimi słowami typowymi dla Wielkich Projektów: z zespołem koordynatorów, badaczy i specjalistów, rozwojem perspektyw badawczych itp. itd.

Pytanie 1
= dlaczego dopiero teraz? Trochę retoryczne, bo odpowiedź = moda i trendy odgórne.., jak wiadomo.

Pytanie 2
= dlaczego moje opracowanie na ten temat z 2011 roku
decyzją panów derektorów Rubnikowicza i Okonia (już byłego derektora...) wylądowało w koszu na śmieci? Dlaczego nie wzbudziło zainteresowania tychże decydętów? (bez niego niemożliwy był szeroki front działania...). Bo wyprzedzało mody i trendy? Bo autorka nie ta, co trzeba? 
Co nieco "w temacie" zrobiłam... ( = Zagrabione, utracone muzealia toruńskie i inne zabytki miejscowe. O stratach wojennych Muzeum w Toruniu, ale i o powojennej "planowej gospodarce muzealiami).

Czy opracowanie zostanie wykorzystane teraz? 

Pytanie 3
= dlaczego moje ustalenia nie zostały wykorzystane w opracowaniu na 150-lecie Muzeum? Bo niewygodne? Bo autorka była do kasacji? z powodu tego na M jak mobbing?
Tym sposobem historia Muzeum opisana w jubileuszowej publikacji jest co najmniej niepełna, jeśli nie zafałszowana w stosunku do czasów PRL-u. Dla tego rodzaju twórców / tfurców historii gratulacje za rzetelność...

Pytanie 4
  = czy Członkowie Zespołu zostali poinformowani o mojej pracy?

Pytanie 5 = jak oceniać instytucję, która nie chce / nie potrafi wykorzystać podstawowych swoich zasobów? Która nie umie / nie chce formułować problemów badawczych? Która dla pracy podstawowej potrzebuje odgórnych szturchnięć? To też pytanie retoryczne, podobnie jak nr 1...

W kilku postach toruniarni podzieliłam się niektórymi ustaleniami dotyczącymi zbiorów utraconych (także już po 1945 roku), tyle mogłam zrobić...
Oprócz wątków, które zainteresują każdego toruniofila, pozostały te (bardzo) szczegółowo muzealne. 

Nie chcę się wyzłośliwiać, jednak nie mogę powstrzymać się od ironii, kiedy w opisie Wielkiego Projektu czytam stwierdzenia typu:
Na zdjęciach widnieją prawdopodobnie także zbiory Towarzystwa Naukowego Toruńskiego znajdujące się w depozycie w muzeum, przekazanym jeszcze przed niemiecką okupacją. Wiem to od lat = muzealia rozpoznawałam na tyle, że mogłam im przypisywać obecne numery inwentarzowe 😃 Jak to się ma do otwierania szerszej perspektywy badawczej?, jak napisano w Dokumencie. Ona JEST OTWARTA OD DAWNA, tylko trzeba umieć myśleć, patrzeć i mieć wiedzę. "Tylko"...

Gratuluję odkrycia, że Ziemia nie jest płaska
i życzę powodzenia
w dowodzeniu tej oczywistości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
TORUNIARNIA i TORUNIARKA – jak firma i jej przedstawicielka. Tak właśnie ma być. Toruń to moja „firma”, na rzecz której pracuję od lat. Ten drugi neologizm – co do genezy analogicznie jak szafiarka. Toruniarką jestem od dawna. A zacięcie edukacyjne i przymus działania na rzecz dobra wspólnego należą do katalogu moich (licznych) wad. Jestem historykiem sztuki, zabytkoznawcą, regionalistką, muzealniczką (raczej byłam; zwolniona po ponad 26 latach pracy w Muzeum Okręgowym, zob. http://forum.pomorska.pl/mobbing-w-torunskim-muzeum-dyrektor-to-nas-nie-dotyczy-t92558/). Pracuję społecznie w Stowarzyszeniu Historyków Sztuki. Będzie o: kulturze i sztuce Torunia, o zabytkach, rzemiośle artystycznym i wątkach obocznych. Także o mojej dzielnicy – Podgórzu. Rzeczy nowe, stare, wnioski, refleksje i pytania. Oby ciekawe... /TORUNIARKA – Katarzyna Kluczwajd/ https://www.facebook.com/katarzyna.kluczwajd Blog nie mógłby zaistnieć bez prac Andrzeja R. SKOWROŃSKIEGO – najlepszego fotografa dokumentalisty sztuki toruńskiej i w Toruniu. Andrzej ma zdjęcie każdego miejscowego zabytku i ciekawego miejsca, a jego ogromny album jest zawsze otwarty dla badaczy, tak jak On – dla przyjaciół.