Trzymając się wątku (post)krzyżackiego - kilka zdań o moście kolejowym (1870-1873, pierwotnie kolejowo-drogowy) i jego dekoracji.
Tej współczesnej, bo historyczna nie istnieje.
Pierwotnie plastyczna dekoracja była skupiona w architektonicznej części mostu, w partii wielkich wież, których forma przypomina budowle obronne (w dolnej części było pomieszczenie dla wartownika). Były to płaskorzeźby nawiązujące do niemieckiej – krzyżackiej i pruskiej – przeszłości miasta: sceny podboju ziem pruskich przez Krzyżaków, chwały armii niemieckiej podczas wojny z Francją (1870-1871), zajęcia Torunia przez Prusy podczas drugiego rozbioru Polski (1793). Ponad nimi, we wnękach ustawiono figury: Hermanna Balka i Hermanna von Salza – założycieli Toruniu (od strony miasta) oraz króla pruskiego Fryderyka II i cesarza Wilhelma I (od strony Kępy Bazarowej, zob. galeria widokówek).
Figury te po powrocie Torunia do Macierzy, jako
symbole panowania pruskiego, nie miały prawa się ostać – zdemontowano je jako
symbol niewoli i ciemiężcy, podobnie jak kilka lat później – płaskorzeźby (te
skuto).
O nie-polskich etapach i wydarzeniach w historii naszego miasta, wciąż pojmowanych przede wszystkim po sienkiewiczowsku, trzeba dyskutować. Jak kilka lat temu o pomyśle ustawienia pomnika założycieli Torunia (tutaj). Tych niechcianych zapominamy „wybiórczo”. Wystarczy zajrzeć choćby „Toruński Słownika Biograficznego" - pełnego niemiecko-toruńskich znakomitości.
O nie-polskich etapach i wydarzeniach w historii naszego miasta, wciąż pojmowanych przede wszystkim po sienkiewiczowsku, trzeba dyskutować. Jak kilka lat temu o pomyśle ustawienia pomnika założycieli Torunia (tutaj). Tych niechcianych zapominamy „wybiórczo”. Wystarczy zajrzeć choćby „Toruński Słownika Biograficznego" - pełnego niemiecko-toruńskich znakomitości.
Dziś w środowisku konserwatorów toczą się dyskusje,
czy zabytki tego rodzaju, jak mosty, należy objąć ochroną konserwatorską (problemy to m.in. proporcja elementów zabytkowych i nowych, kwestie związane z funkcjonowaniem
bieżącym itd.) i w jaki sposób.
Jak w kategoriach ochrony zabytków ocenić dzisiejszą dekorację przęsła nad jezdnią ul. Traugutta? Różowo-sielsko-anielsko-toruńsko-rodzinną. Z reklamą miejscowego hotelu.
Zmilczę o malaturach nieoficjalnych, czyli
bohomazach - od swastyki po powstańczą kotwicę.
Czy tak łączyć stare z nowym?
Nasuwa mi się trochę głupawe skojarzenie - jakby
słit-focie z rąsi bardzo ważnych osób umieścić na bardzo ważnej
oficjalnej stronie w internecie. Komuś pewnie to by się spodobało, ale czy to
wystarczający powód?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz